Witam po dłuższym czasie. Jakoś ostatnio trudno było mi się wziąć do roboty.
Stwierdziłam, że doskonałym uzupełnieniem mojego groszkowego kompletu będzie kocyk. Uszytą przeze mnie pościel możecie zobaczyć tutaj, a pojemnik na pieluszki tutaj.
Kocyk to nieodłączna część wyprawki, choć wiem, że jeden to wciąż mało. Tosia urodzi się w połowie sierpnia, będę mogła więc krótko po urodzeniu zacząć z nią wychodzić. Jeżeli będą ogromne upały to zapewne do przykrycia starczy pieluszka flanelowa, ale nie ukrywajmy, że koniec sierpnia, a tym bardziej wrzesień to w Polsce pogoda dość nieprzewidywalna.
Uszyty kocyk jest więc nie za gruby i nie za cienki. Jako materiały posłużyła mi bawełna i koronka z poprzednich postów oraz zakupiona w sklepie dresówka.pl przepiękna, dość gruba dresówka w romby. Kocyk jest nieco grubszy niż standardowy z dzianiny, gdyż pod spodem ma tzw. miśka. Nie wymaga zatem wszywania dodatkowego i co ważne sztucznego ocieplenia (no chyba, że zależy nam na puchatej kołderce). Aby całość była bardziej elegancka obszyłam kocyk beżową, bawełnianą wypustką.
Nawiązując do tytułu posta kilka słów na temat wyższości dresówki nad minky. Jest to oczywiście moja subiektywna opinia.
1. Minky jest tak popularne, że praktycznie co druga matka kupuje kocyk lub inne akcesoria z minky, a w większości przypadków jest to niestety tania podróbka oryginalnej wersji.
2. Tkanina minky to 100 % poliester, tymczasem kupiona przeze mnie dresówka to 80 % bawełny i 20 % poliestru, z czego domyślam się, że te 20 % to zapewne warstwa miśka. Można oczywiście kupić dresówkę z 100 % bawełny, ale zdarzają się również z 100 % poliestru. Tymczasem kocyki z minky są bardzo często dodatkowo ocieplane włókninami silikonowymi lub poliestrowymi, czyli wkładany jest w nie dodatkowy poliester. Jak więc to ustrojstwo ma oddychać?
3. Dresówka to o wiele większy wybór nietypowych wzorów, grubości i faktur, a i kolory można znaleźć dość naturalne.
Zapraszam zatem do oglądania mojego cudeńka.
Stwierdziłam, że doskonałym uzupełnieniem mojego groszkowego kompletu będzie kocyk. Uszytą przeze mnie pościel możecie zobaczyć tutaj, a pojemnik na pieluszki tutaj.
Kocyk to nieodłączna część wyprawki, choć wiem, że jeden to wciąż mało. Tosia urodzi się w połowie sierpnia, będę mogła więc krótko po urodzeniu zacząć z nią wychodzić. Jeżeli będą ogromne upały to zapewne do przykrycia starczy pieluszka flanelowa, ale nie ukrywajmy, że koniec sierpnia, a tym bardziej wrzesień to w Polsce pogoda dość nieprzewidywalna.
Uszyty kocyk jest więc nie za gruby i nie za cienki. Jako materiały posłużyła mi bawełna i koronka z poprzednich postów oraz zakupiona w sklepie dresówka.pl przepiękna, dość gruba dresówka w romby. Kocyk jest nieco grubszy niż standardowy z dzianiny, gdyż pod spodem ma tzw. miśka. Nie wymaga zatem wszywania dodatkowego i co ważne sztucznego ocieplenia (no chyba, że zależy nam na puchatej kołderce). Aby całość była bardziej elegancka obszyłam kocyk beżową, bawełnianą wypustką.
Nawiązując do tytułu posta kilka słów na temat wyższości dresówki nad minky. Jest to oczywiście moja subiektywna opinia.
1. Minky jest tak popularne, że praktycznie co druga matka kupuje kocyk lub inne akcesoria z minky, a w większości przypadków jest to niestety tania podróbka oryginalnej wersji.
2. Tkanina minky to 100 % poliester, tymczasem kupiona przeze mnie dresówka to 80 % bawełny i 20 % poliestru, z czego domyślam się, że te 20 % to zapewne warstwa miśka. Można oczywiście kupić dresówkę z 100 % bawełny, ale zdarzają się również z 100 % poliestru. Tymczasem kocyki z minky są bardzo często dodatkowo ocieplane włókninami silikonowymi lub poliestrowymi, czyli wkładany jest w nie dodatkowy poliester. Jak więc to ustrojstwo ma oddychać?
3. Dresówka to o wiele większy wybór nietypowych wzorów, grubości i faktur, a i kolory można znaleźć dość naturalne.
Zapraszam zatem do oglądania mojego cudeńka.
Kocyk dla niemowlaka - wymiary 70x80, idealny do wózka |
Bawełniana koronka- subtelny akcent |
Kocyk od strony dresówki- pikowana dresówka ze sklepu dresówka.pl |